Słodko - gorzki smak macierzyństwa

Miałam wyjść za mąż za księcia z bajki, przystojnego ,bogatego i hojnego.Moje życie miało wyglądać całkiem inaczej.

Miałam leżeć i pachnieć.
Kiedy byłam małą dziewczynką, w moich wielkich marzeniach świat wyglądał lepiej,a przyszłe życie układałam sobie sama, kawałek po kawałku. Rok po roku snułam plany.
Wpadłam z impetem do innej bajki, która zżera mnie od środka.





Jaka to bajka?
Macierzyństwo, które nie zawsze bywa słodkie.


Zwykłe życie matki, które zaczyna się każdego dnia o piątej rano, a kończy późnym wieczorem kiedy w łóżkach śpią już wszyscy domownicy.
Wstaję o piątej rano , robię sobie kubek mocnej kawy, wypiję kilka łyków i zbieram brudne porozrzucane rzeczy z pokoju córek, nastawiam pralkę i zabieram się za prasowanie wczorajszych upranych ubrań.


Kawa robi się zimna.
Później zrobię drugą.



Budzi się najmłodszy syn, który potrzebuje powisieć na piersi,więc jutro dokończę prasowanie. Wiem,że to dla niego najlepsze, karmienie na żądanie, a ja  mam o to pretensje - jak długo jeszcze.
Czas na śniadanie dla córek, chociaż zdarzają się takie dni ,że szykują sobie same.
Wyjście do szkoły.
Ja zjem później.
Zabieram się za szykowanie obiadu, który zawsze składa się z dwóch dań, mały ciągnie mnie za spodnie od piżamy, chce na ręce. Boli mnie kręgosłup ale podnoszę do góry i mocno tulę. Wyjmujemy razem odkurzacz, będzie zabawa z głośnym pchaczem, czas na sprzątanie.


Zwykle o dziesiątej po drugim śniadanku mały szykuje się do snu, zasypia wisząc na piersi. Ten sen jest najważniejszy dla mnie, musi się wyspać bym mogła przetrwać dzień.
Jeśli jakiś hałas go wybudza,biorę go na ręce i tak śpi przez godzinę.
On budzi się wyspany, ja  w nagrodę dostaję ból w karku.


Czas na zakupy. Warzywa,mięso, wędlina pieczywo.
 Czasem muszę podjechać gdzieś dalej autobusem, w tłumie ludzi z krzyczącym dzieckiem. Najgorsze jak dziecko chce wyjść z wózka bo zapragnie cyca, wtedy zjada mnie stres i nie wiem czy przed obawą, że ludzie coś powiedzą, a może obawiam się tak po prostu, trochę ze wstydu.

Dziewczyny wracają ze szkoły, pora podać obiad. Mały zaczyna marudzić, jestem zmęczona a jeszcze tyle dnia przed nami.


Po obiedzie czas na odrabianie lekcji. Ja do zmywania.

Słyszę kłótnie w pokoju ale tylko zwracam uwagę by przestały, nie mam siły jeszcze na to by się wtrącać.
Młody poszedł do nich i układa im w biurkach.
Mam pół godziny dla siebie.


Tak bardzo boli mnie kark, chętnie bym się położyła. Kiedy ten dzień się skończy.

Dwie godziny do snu małego.
Tata zabiera gromadę na rolkowy spacer, ja mam odpocząć sama w domu.




Wyglądam przez okno, jeszcze ich widać,szybko zdejmuję wyciągnięte dresy,zakładam czyste ubranie i biegnę do nich.
Jestem zmęczona, przepracowana ale chce być ze swoja rodziną.


Kolacja,kąpiel i usypianie.
Pierś i tulenie, kocham te chwile kiedy jestesmy tak blisko siebie.
On mnie potrzebuje.


Późnym wieczorem mówię do swojego:

- Cały dzień marzyłam o dużym kubku herbaty
- Jakie ty masz przyziemne marzenia

Takie są moje marzenia, chwila odpoczynku przy herbacie.


Jestem mamą i mam najtrudniejszą pracę na świecie, nie zawsze jest lekko ale kocham to co robię, Daję całą siebie. Kocham swoje dzieci, bez nich świat byłby szary i smutny, dzięki nim czuję się potrzebna i mam dla kogo żyć.

Jakie są Twoje smaki macierzyństwa?
Podziel się ze mną, jestem ciekawa czy tylko ja mam tak ciężkie dni.


3 komentarze:

  1. Macierzyństwo to ogromne wyzwanie, ogromna nauka organizacji, panowania nad emocjami, działaniem w stresie czy hałasie. To bycie zawsze w gotowości nawet gdy los nas bierze z zaskoczenia... Jesteśmy dzielnego. Bywa ciężko ale wiem, że kiedyś jeszcze będę za tym tęsknić, dlatego warto być i trwać w tym na maksa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rola mamy jest cudowna, choć wymaga wielu wyrzeczeń. Tak wiele osób tego nie docenia. Czas spędzony z dziećmi to czas bezcenny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem te przyziemne marzenia jak kubek gorącej herbaty sa trudniejsze do zdobycia :)

    OdpowiedzUsuń