Wczoraj na wizycie u Szanownego Pana Ginekologa
usłyszałam , że w środku mam płeć brzydką :
- Mężczyzna się urodzi - mówi SPG - teraz rodzi się ich 80%, bo ruscy na granicy .
W podskokach biegłam do kabiny , by założyć ubranie i pędzić do swojego Pana Koguta
z dobrą wieścią , bo wreszcie poznałam płeć i że dziurawca tym razem nie będzie
(chociaż bym chciała , bo jak ja będę tego siusiora przewijać , do obsługi facetów mnie nie stworzono) .
Wróciłam. On zajęty, tonie w papierkowej robocie.
Powiedziałam.
On nie wierzy .
On musi : mieć na rękach , zobaczyć , poczuć, wypłakać się ze szczęścia.
Tak jak ostatnim razem.
Kiedy prawie stracił mnie i dziecko.
Taki z niego współczesny tata.
Wtedy pielęgniarki , widząc jego łzy , chciały mu pomóc.
On płakał ze szczęścia.
Przesiedział , na ławce pod szpitalem całą noc i czekał, aż wybudzą mnie ze snu.
Dzwonię do mamy.
Tak, już wie i nie interesuje mnie ich zdanie , co myślą (robię postępy, jestem z siebie dumna, czy durna, nie wiem jak to jest tak całkowicie ze mną ).
- Mamusiu - chciałabym rzec - tym razem dziadek zostanie prawdziwym dziadkiem,będzie wnuk!
ale nie mówię.
No więc z radością, poinformowałam , swoją dawną przyjaciółkę z dzieciństwa - swoją mamę ,
że tym razem chłopak do nas dołączy, a ona z troską rzuciła coś o porodzie i żebym papier na CC załatwiła , bym nie musiała tyle znosić, co przy dwóch ostatnich porodach .
Pierwsze dziecko w zamartwicy, drugie zagrożone zamartwicą, ja straciłam przytomność...
Gadałyśmy długo o pierdołach , nawet było miło.
O czym jeszcze?
O tym że łóżeczko jeszcze transportowe leży w garderobie i mogę je zabrać ale najgorzej to będzie z wózkiem, bo wszystkie oddane.
Nie wytrzymałam.
- Mamo , najgorzej ?
Ja o tych sprawach jeszcze nie myślę.
Najgorzej , to z moją szyjką , by wytrzymała całą ciążę.
Na onkologii mi ją skrócili i tym się teraz martwię. Czy donoszę , do końca.
Na wózek jeszcze przyjdzie czas, rodzę przecież na koniec lutego.
Najgorzej...
... najgorzej , a kiedy usłyszę najlepiej?
zdjęcia zapożyczone z netu :-)
Suuuuuper! Tak obstawiałam :).
OdpowiedzUsuńJa też miałam takie odczucia :D Ola bierz się,kolej na Was :D
Usuńsuper gratuje gdybym miała pewność ze urodzę chłopca juz bym sie zdecydowała! marze o Igorku :) jak ja ci zazdroszcze i innym matkom chlopcow , choc kocham moje dziewczyny na zycie maly rozbujnik to jest szczyt moich marzen.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu :D
UsuńPan Ginekolog twierdzi ,że szanse 80% więc do dzieła!
Kochana zobaczyłam na IG i musiałam zajrzeć na bloga.Wspaniała wiadomość,będzie mały książe <3 Ogromne gratulacje i trzymam kciuki,żeby wszystko skończyło się dobrze.
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
UsuńRano chciałam wejść z telefonu i mnie wywalało :)
OdpowiedzUsuńAAAAAA cudnie, gratuluję, mam chęć Cię wyściskać :*
dziękuję bardzo Kasiu ♥
Usuńbędę miała ten sam zestaw dzieci :D
mówię Agatko,chłopcy są SUPER-to mówię JA,która na wieść,że moje drugie wnuczątko ma siusiaka powiedziałam-chłooooopieccc???? :( a teraz za nic na świecie nie zamieniłabym Tomusia na dzIewczynkę :) a kiedy będzie lepiej? no juz jest lepiej,a najlepiej będzie w lutym,mówię ci i trzymam kciuki <3
OdpowiedzUsuńSuper! Gratuluję. U mnie też chłopak będzie :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńwspaniała wiadomość, oj będzie się działo w Twym życiu :)
buziaczki :*