Od wczoraj proszę właściciela kota by znalazł czas na wizytę u weterynarza,niestety nie ma czasu, wciąż jest zapracowany.
Ali ma zaropiałe oko od tygodnia, prycha,a mi serce pęka.
Dzisiaj doszły wymioty. Kilka razy dziennie wycieram mu pyszczek mokrą gazą.
Mam żal do ludzi, biorą zwierzęta i nie opiekują się nimi tak jak powinni.
Choroba zwierzaka chociaż nie mojego bardzo mnie przejmuje,w końcu przychodzi pod moją lodówkę kilka razy dziennie.
To do nas przychodzi codziennie i domaga się pieszczoty.
Aliego znacie ze zdjęć z instagrama,to kot rasowy Maine coon.
Jest bardzo sympatycznym kotem, chociaż ja za kotami nie przepadam.
Dzisiaj zwróciłam uwagę starszej pani od której wynajmujemy domek, ona tylko odpowiedziała, że on ma czternaście lat i na każdego przyjdzie przecież pora.
Brak mi słów.
Nienawidzę ludzi.
Mój Kogucik mówi tylko, żebym się nie mieszała,
a ja nie potrafię tak żyć.
kurcze, szkoda kotka :(
OdpowiedzUsuńŚliczny kociak. Nie rozumiem kompletnie podejścia do tej sytuacji, jako że kot już taki stary to skazany na śmierć? Jakaś totalna pomyłka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ja też nie mogłam się z tym pogodzić na szczęście kot wyzdrowial i gania teraz z naszym szczeniakiem
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń