Końcówka marca w promykach słońca

Ostatnie dni marca.Ciepło.
Nareszcie ciepło ,a my wstyd się przyznać dalej kaszlemy,rzęzimy i co tylko z tym związane.
Jak tu małego kurczaka przyzwyczaić do owadów ,które obudziły się właśnie do życia? No to na spacer nad wodę :-)
Oczywiście jeden wielki krzyk bo coś lata nad głową ( MUCHAAA ) i jeszcze pojawił się kolejny łąkowy intruz.Czasem jest podwójny bo siedzi na plecach,drugiej większej.Nowa fobia!
Pan Żaba!
Zatkałam sobie uszy ciesząc się promykami słońca i próbując robić zdjęcia.
Jest pięknie :-)
P.S pozdrawiam Was ciepło










2 komentarze:

  1. Ślicznie :) Zazdroszczę takiej wyprawy nad wodę, bo u nas choróbsko na całego :( Piękne fotki i extra widoki :)

    OdpowiedzUsuń