W moim domu nie ma telewizora. Chcesz wiedzieć dlaczego?

Moje dzieci nie mają telewizora w domu od dwóch lat,pozbyłam się go z bólem serca.
 Od samego rana  leciały w telewizji informacje, później dzieci przejmowały kanał minimini,a wieczorem ja oglądałam swoje ulubione seriale.Często i gęsto był włączony,chociaż w domu nie było chętnego widza. Podejrzewam ,że w większości domów jest tak samo, coś gra w tle ale nie wiadomo po co i dla kogo.



Dzieci niechętnie wychodziły na podwórko,ciężko było je odgonić od ciekawych programów telewizyjnych ,oglądały nawet z zaciekawieniem wszystkie reklamy, które leciały przez piętnaście minut.
 Obawiałam się ,że to już uzależnienie.

 Przeprowadzając się do nowego miejsca  pozbyłam się domowego potwora, dzieciaki mają zapewniony za to, stały dostęp na świeże powietrze, teraz wystarczy otworzyć drzwi i wypędzić je na dwór.
Zastąpiłam telewizor psem i zmuszam do codziennej aktywności na podwórku i spacerach.


Nie jestem potworem i nie zabieram córkom dostępu do świata i przebiegu informacji, korzystają z internetu jeśli potrzebują,oglądają filmy i bajki na przenośnym urządzeniu, chodzą do kina i czytają książki.


Mój syn  nie wie co to jest telewizja. Poznał za to doskonale, zabawy na świeżym powietrzu.Bawi się chętnie w piaskownicy, uwielbia przesypywać piasek i wysypywać go sobie na głowę. Brudny i z uśmiechem na twarzy wraca zmęczony do domu.


Nie jestem doskonałą matką,popełniam i naprawiam swoje błędy.
Żyjemy bez telewizji i da się z tym żyć, żyje nam się o wiele lepiej.





 Moje córki potrafiły przesiedzieć trzy godziny dziennie przed telewizorem oglądając wciąż te same bajki, nie zamierzam popełniać tego błędu z synem ,jest przecież tyle ciekawych rzeczy do zrobienia w ciągu dnia.

A ty masz telewizję?
Ile czasu twoje dzieci siedzą przed telewizorem?

Zobacz podobne wpisy