Przed samymi świętami zdobyłam się na odwagę i zabrałam kurczaki ,pierwszy raz na lód. Mikołaj miał zamiar zostawić łyżwy pod choinką.
Nie jest łatwo ,trzeba uważać na pędzący szalony tłum,który z chęcią wpada ci na plecy, zadając ci przy tym kilka kopniaków z łyżwy.
Zaliczyłyśmy kilka upadków,na razie zero złamań.
Największy wypadek do tej pory był zaliczony w drugi dzień Świąt,pod samą klatką .
Starty policzek,nos i czoło.
Kurczak już na szczęście doszedł do siebie i strach przed lodowiskiem odszedł gdzieś daleko.Poniżej kilka zdjęć i filmik z dzisiejszego dnia
pozdrawiamy ☻♥
Brawa dla Kurczaka :*
OdpowiedzUsuńDziękuje Kasiu ♥
Usuńsuper sobie radzi :))
OdpowiedzUsuńAle Jej ładnie idzie nauka, jeździ lepiej ode mnie. Jestem beznadziejna jeśli o łyżwy chodzi xD
OdpowiedzUsuń