O Matko!

O Matko! Od czego tu zacząć ?
Jutro dzień matki.
Tyle się zmieniło w moim życiu, że mogłabym książkę o tym napisać lecz wciąż brakuje mi na to czasu.



Nie wiedziałam, że będzie tak ciężko z trójką dzieci.  Z niczym normalnie nie wyrabiam. Zaczynam podziwiać wszystkie matki,które mają na stanie więcej dzieci niż dwoje.
 
Tak! Dwójka to pikuś!

Nie, nie siedzę i pachnę,chociaż bym tego bardzo chciała. Zero pomocy. Na nikogo nie mogę liczyć w tygodniu.
Jestem super mamą! Mam super moce. Tak sobie powtarzam.
Ojciec ciągle w robocie.W sumie można nazwać , że jest ojcem na pół etatu lub tylko z doskoku. No ale nie mogę narzekać, w końcu ktoś musi zarabiać.   Jest na co wydawać przecież.
Rodzina 5 plus pies !
Wciąż słyszę:
Oooo! To będziesz tyle kasy dostawać!
Jakby to było najważniejsze.
Na 500+ nie ma co liczyć, to nie będzie trwać wiecznie. Nasze Państwo zaraz się posypie, a poza tym  gdybym musiała liczyć tylko na to ,to byśmy z głodu popadali.
Dlatego G Ł O W A rodziny lata po świecie , a my obijamy się po ścianach.
Moja jedyna atrakcja turystyczna w domu to najmłodsze dziecię.
On zapewnia mi największą rozrywkę.
Daje siłę do walki o lepsze jutro i wiarę, że wszystko co spieprzyłam da się naprawić.
Dzień matki świętuję zawsze tylko  w dniu urodzin moich dzieci, bo przecież wtedy zostałam matką.
Jestem inna.
Nie jestem idealna ale nic nie poradzę, taka już jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz